Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-04-26

Wzór na zjednoczenie

„Unia lubelska”, obraz Jana Matejki z 1869 r.„Unia lubelska”, obraz Jana Matejki z 1869 r.

Europa nie musi być tworem hierarchicznym. Ważne decyzje nie muszą zapadać wyłącznie w centrum

Czy Unia Europejska miała swój pierwowzór w czasach Polski szlacheckiej? Rzeczpospolita powstawała kręgami, zawsze wokół politycznego centrum – Polski, zawsze zdecentralizowana oraz zostawiająca dużo swobody władzom regionalnym i lokalnym. Zawsze oparta na dobrowolności i parlamencie. Prusy krzyżackie, Mazowsze, Ruś, Inflanty – kolejne etapy rozszerzania niosły ze sobą dostosowywanie się do wolnościowych (!) reguł gry centrum. Krótko i dobitnie – daliśmy Europie przykład, jak (się) jednoczyć mamy. Czy to jednak tylko moja mitomania tak ładnie układa te puzzle?”. Taki list wystosowałem do prof. Richarda Butterwicka-Pawlikowskiego, historyka, wykładowcy, autora książek o Rzeczypospolitej i jej tradycji. I porozmawialiśmy.

Z Richardem Butterwickiem-Pawlikowskim rozmawia Jan Wróbel

Richard Butterwick-Pawlikowski, profesor Uniwersytetu Londyńskiego, główny historyk Muzeum Historii Polski, kieruje Katedrą Cywilizacji Europejskiej w Kolegium Europejskim w Natolinie, fot. materiały prasowe

Richard Butterwick-Pawlikowski, profesor Uniwersytetu Londyńskiego, główny historyk Muzeum Historii Polski, kieruje Katedrą Cywilizacji Europejskiej w Kolegium Europejskim w Natolinie, fot. materiały prasowe

Byliśmy pierwszą europejską unią?

Nie jest pana pogląd aż tak znowu bardzo mitomański.

Uff...

Unia Polski i Litwy była nie tylko rozszerzaniem, ale i wzajemnym zmienianiem się. Nie tylko upodobnianiem Litwy, Rusi, Prus Królewskich oraz Inflant do kulturowo najsilniejszej Polski, ale też wnoszeniem do tej unii swojej specyfiki, swojego widzenia spraw. Co zresztą zaskakiwało ówczesnych Polaków tak, jak zaskakuje wielu przywódców Zachodu to, że nowe kraje UE mają własne punkty widzenia i wartościowe doświadczenia. Wkład nowych członków Wspólnoty jest niesłychanie ważny, co bardzo mocno pokazał choćby najazd Rosji na Ukrainę. A przecież jeszcze długo widać będzie tendencję do patrzenia z góry na Polaków, Bułgarów czy Łotyszy przez urzędników z Brukseli czy, powiedzmy, Pałacu Elizejskiego.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00