comment
Artykuł
Data publikacji: 2024-05-17
Prywatna cenzura dobija media
Proszę sobie wyobrazić prowadzenie biznesu, np. niewielkiej kawiarni. Idzie nawet nieźle, ale pewnego dnia pod lokal przychodzą robotnicy i zasłaniają go płotem. „Kierownik kazał, to postawiliśmy. Będzie tu stał, póki nie zdejmiemy” – mówią, spinając kolejne przęsła trytytkami dla stabilizacji. Właściciel oczywiście próbuje się czegoś dowiedzieć, ale chatbot na stronie internetowej urzędu miasta odsyła na infolinię, telefonu nikt nie odbiera, a fizyczny ratusz zlikwidowano, żeby ciąć koszty. Wezwana na miejsce policja rozkłada ręce i odjeżdża, nie pomagają nawet znajomi politycy. Sąsiedzi szepczą, że na działalność kawiarni było dużo skarg, ale nikt nie potrafi powiedzieć na co. Tymczasem niewidoczny już z ulicy biznes po prostu siada.
Pozostało 86% treści
Chcesz uzyskać dostęp? Skorzystaj z bezpłatnego abonamentu